gdy mam roczek – dwa

Multisensoryczna nauka angielskiego dla dzieci

Angielski dla dwulatków i jeszcze mniejszych dzieci. Czy to możliwe?

Malutkie dzieci to z jednej strony bardzo wdzięczna dla nauczyciela grupa wiekowa. Komu nie zmięknie serce na widok nie całkiem jeszcze stabilnie kroczącego berbecia, który bez mrugnięcia modrym oczkiem chłonie każdą nową informację, chce wszystkiego spróbować, i próbuje powtarzać nowe angielskie słowa, choć nie opanował jeszcze swojego ojczystego języka? Z drugiej strony, zdarza się, że nawet lektorzy doświadczeni w nauczaniu języków obcych mówią wprost: nie chcę i/lub nie umiem uczyć małych dzieci! Fakt – roczniaki i dwulatki nic sobie nie robią z dorosłego, który próbuje przekazać im usystematyzowaną wiedzę. Pełzają, kicają, ciągną za włosy, śmieją się i płaczą w najmniej odpowiednim momencie…  

To zagadnienie spędza sen z powiek wielu specjalistom od nauczania języka. Coraz więcej mówi się o korzyściach związanych z nauczaniem języka angielskiego w jak najmłodszym wieku. Widać też, że rodzice są bardzo świadomi faktu, iż im wcześniej ich dzieci zaczną mieć kontakt z językiem, tym łatwiejsza będzie potem nauka w szkole. I – oczywiście – dobra znajomość języków przekłada się na realne korzyści zawodowe.

Tajemnica nauczania maluszków

W pracy z bardzo malutkimi dziećmi, trzymając się kurczowo ustalonego planu, z góry skazujemy się na ogromną frustrację 🙂 Kluczem do efektywnego uczenia dzieci, od niemowląt po ośmiolatki, jest forma. A najlepszą i najbardziej naturalną formą nauki w tym wieku jest zabawa i doświadczanie świata wszystkimi zmysłami. Maluszkom trzeba więc towarzyszyć i asystować im, obserwować je i chwytać każdą sposobność by przemycić język obcy. Towarzyszenie dzieciom w zdobywaniu nowych umiejętności to na tym etapie niezwykłe przeżycie, wzbogacające i jakże pouczające doświadczenie (o ćwiczeniu cierpliwości nie wspomnę). A zatem, cały sekret tkwi w obserwacji maluszków i proponowaniu zabaw, sprawiających im frajdę – to klucz do sukcesu w zaznajamianiu dziecka z językiem.

Czy w takim razie jest sposób na uczenie języka angielskiego dzieci, które mają roczek – dwa? Otóż tak. W moim odczuciu najważniejsze Dobre Praktyki, o których należy pamiętać sprowadzają się głównie do tych oto wskazówek:

Jeśli uczysz języka obcego dzieci w wieku 1-2 lata:

1. Nie nauczaj! Baw się i nauczaj. Zabawa to medium, poprzez które dzieci zdobywają wiedzę i umiejętności. 
2. Obserwuj i poznawaj je: nawet w tak młodym wieku każdy człowiek ma wyrazistą osobowość, upodobania, predyspozycje. Im lepiej je znasz, tym lepiej wiesz jak z nim pracować. Dostosuj aktywność do dynamiki grupy – jeśli biegają we wszystkie strony, skup uwagę na bardzo atrakcyjnym przedmiocie (może to być maskotka, ilustracja, miska, w którą zapukasz drewnianą łyżką) i zaproponuj zabawę w naśladowanie.
3. Przygotuj Pudło Skarbów – jakiekolwiek pudełko (aczkolwiek powinno być spore), w którym można ukryć niespodzianki dla maluchów. Możesz nim potrząsać, pukać w nie i zachęcać, by dzieci robiły to samo – w ten sposób dość łatwo skupisz ich uwagę (i może nawet utrzymasz ją na dłużej…) .
4. Krótko, acz treściwie! Maluszki mają bardzo krótki czas koncentracji uwagi. Najlepiej mieć w rękawie bardzo dużo asów, i nie spodziewać się, że roczne i dwuletnie dzieci zajmą się czymś dłużej niż minuta – dwie (no, może w porywach do dwóch i pół…).
5. Używaj różnorodnych pomocy dydaktycznych, które: a) są bezpieczne (miękkie, nie mają ostrych krawędzi); b) są duże (maluszki nie radzą sobie jeszcze bardzo dobrze z manipulowaniem drobnymi przedmiotami); c) są uniwersalne i mają różne zastosowanie, np. maskotki (można się przytulić, “wykonać na nich” różne czynności, np. czesanie, karmienie, mycie różnych części ciała), klocki, piłeczki (do nauki kolorów, liczenia).
 
 6. Śpiewaj, tańcz, rytmizuj – wszystkie dzieci są bardzo wrażliwe na zabawę z muzyką i rytmem. Stukaj, klasz, tup, podskakuj do rytmu powtarzając pojedyncze słowa lub treść piosenki czy wierszyka. Obrazuj treść piosenek wyrazistymi, prostymi ruchami, które dzieciom będzie łatwo powtórzyć (nie spodziewamy się, by maluchy nauczyły się skomplikowanej choreografii składającej się z dwudziestu figur…). Możesz przygotować proste instrumenty perkusyjne (np. butelki z grochem) i dać dzieciom podczas utrwalanie słownictwa.
7. Skup się na aktywizowaniu wszystkich zmysłów – nauczanie multisensoryczne daje dzieciom ogromne korzyści i pomaga lepiej zapamiętywać nowe informacje. Podczas planowania zabaw językowych zastanów się, czy stymulują one większość zmysłów dzieci (przynajmniej cztery podstawowe kanały: wzrokowy, słuchowy, ruchowy, dotykowy)? Jeśli to możliwe, pozwól maluchom spróbować jedzenia lub picia podczas zajęć (można ćwiczyć liczenie na krakersach lub paluszkach, które również powąchacie, a na koniec – zjecie).
8. Zabawy tematyczne – czyli takie, w których dzieci naśladują prawdziwe życie, to prawdziwy pewniak. Możesz zaopatrzyć się w plastikowe kubeczki, talerzyki, łyżki oraz spore tekturowe pudło udające piekarnik – i maluchy z głowy 😉 . Oczywiście żartuję – trzeba ich pilnować i utrwalać, utrwalać, utrwalać język!
9. Postaw na elastyczność: najfajniejsza książeczka z najpiękniejszymi ilustracjami nie pomoże, jeśli dzieci mają akurat nadmiar energii, której potrzebują dać upust poprzez ruch. I odwrotnie – jeśli dzieci są zmęczone, albo niedawno wstały z drzemki, mogą nie mieć ochoty na pląsanie i podskoki. Nie bój się zmienić planu – to Ty decydujesz, co w tym akurat momencie będzie najbardziej efektywną formą nauki dla Twoich małych poliglotów.

Zabawy językowe dla maluchów

Poniżej znajdziesz pomysły na “przemycanie” języka angielskiego w zabawach z roczniakami i dwulatkami (choć znam też dużych, którzy bardzo lubią te zabawy 😉 ). Częstuj się, a jeśli masz refleksje lub chcesz dodać co nieco, zapraszam do dyskusji na stronie fb Angielskiego Bajania!  lub komentowania.

Angielskie Bajanie